Kino.

Audrey Rodriguez

jak w temacie.

Matt Hunter

Wchodząc do kina.
- No to jaki seans wybrałaś? - spojrzał na nią przyglądając jej się badawczo.

Camille Craven

- Nie wiedziałeś co robisz, pozwalając mi wybierać- usmiechnęła sie szeroko- Idziemy na `Krew jak Czekolada`- oznajmiła głosem nie znoszącym sprzeciwu.

Matt Hunter

- Yyy...musisz mi wybaczyć ale nie mam pojecia co to - odpowiedział - no to prowadź piękna - objął ją jeszcze mocniej w dalszym ciągiu przyglądając jej się.
- Cholera. Mógłbym tak cały czas. Odbiło mi kompletnie - pomyślał.

Camille Craven

Miała wielką ochotę go pocałować, ale wokół było pełno matek z dziećmi, więc sie powstrzymała.
- Krew jak czekolada to jakiś horror, sama nie wiem. O tej porze grają jeszcze Jasia Fasolę, więc rozumiesz...- paplała, ciągnąc go w kierunku ich siedzeń. Zawsze, kiedy była zdenerowowana za dużo gadała. Nie wiedziała czemu, ale przy Matt'cie czuła sie jak jakaś nabuzowana nastolatka.

Matt Hunter

- Horror? Tak, tak do horroru potrzebujesz silnego mężczyzny, który przytuli Cię jak będziesz się bała - odparl ze śmiechem ale zaraz potem spoważniał - ok, skończe z tymi marnymi hasełkami - dodał - chodź może gdzieś na górne siedzenia co?

Camille Craven

- Dlaczego. Te marne hasełka są całkiem słodkie- zamrugała starannie wytuszowanymi rzęsami i puściła mu oczko. Zgarabnymi susami dotarła na samą górę, wedle życzenia Matt'a. Zatrzymała się gdzieś na środku długiego rzędu siedzeń- Tu będzie dobrze?- zapytała, zakłądając włosy za ucho.

Matt Hunter

- Jasne. Nawet lepiej niż dobrze - powiedział trochę ciszej i usiadł pociągając Camille na siedzenie obok. Po chwili objął ją ramieniem i przysunął się bliżej.
- Nawet bardzo dobrze - wymruczał jej do ucha.

Camille Craven

- Najlepiej- rzuciła teatralnym szeptem, kładąc mu rękę w okolicach kolana. Blask reflektorów zgasł i zaczął się film. Cami próbowała skupic się na akcji horroru, ale jakos jej to nie wychodziło.

Matt Hunter

Czując jej bliskość i rękę w okolicach kolana trudno mu było skupić się na filmie. Do tego ten zapach...nie ma co. Uwodził.
- Pieprze film - pomyślał i zaczął przyglądać się C. przybliżając się do niej jeszcze bardziej chociaż wydawałoby się to niemożliwe.
Po chwili dał jej buziaka w ucho. I kolejnego...i kolejnego..

Camille Craven

Cami przymknęła powieki.
- Nie przestawaj...- wymruczała, poddając się pocałunkom. Nie wiele myśląc, zarzuciła mu rękę na karku i musnęła delikatnie jego wargi. Smakował papierosamii czekoladą.

Matt Hunter

Tym razem to Matt ją musnął w usta. A później...pocałował ją. Na początku delikatnie, a potem coraz namiętniej oddawajac się chwili. Czując jej zapach wirowało mu w głowie.

Camille Craven

Delektowała się nim, przyjmując i oddając pocałunki. Najpierw te nieśmiałe i delikatne, a potem coraz namiętniejsze, gwałtowne. Przejechała dłonią po jego klacie i pocałowała go w szyję. Kątem oka, dostrzegła przepatrująca się im z niesmakiem parę emerytów. `Pieprzyć ich`- pomyśłała.

Matt Hunter

-Mmm - mrucząc - może usiądziesz na mnie będzie wygodniej? - spytał co chwile przerywając na pocałunek.

Camille Craven

Usiadła na nim okrakiem.
- Wszyscy się gapią- szepnęła mu do ucha, jakby to miało cokolwiek zmienić.