Pakój Camille

Matt Hunter

Matt obudził się i szeroko ziewnął. Zaraz potem spojrzał na C. i przypomnial sobie wczorajszy wieczór. Z uśmiechem wstał, przykrył dziewczyne kocem, dał jej buziaka w czoło i wyszedł cicho z pokoju.

Camille Craven

Cam obudziła się dopiero wieczorem. Hm..czyżby Matt aż tak ją wymęczył? ;D
Wskoczyła pod prysznic, ubrała swoje ukochane jeansy Seven i dziergany top bez pleców Marni.
- Czas się zabawić- uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze, robiąc delikatny makijaż. Spryskała się perfumami Chanel i wyszła.

Camille Craven

Dała się odprowadzić jakiemuś nieznanemu przystojniakowi pod same drzwi pokoju, ale kategorycznie odmówiła wpuszczenia go do środka. Wpadła do pokoju, potykając się na swoich szpilkach. Zdąrzyła zrzucić z siebie tylko top i jeansy, poczym opadła na łózko w koronkowym komplecie bielizny La Perla. Przymknęła powieki i natychmiast zasnęła.

Camille Craven

Ocknęła się nad ranemz lekkim bólem głowy. Dwie aspiryny i powinno być po kłopocie. Napuściła wody do wannyi wzięła długą, relaksująca kąpiel. Chciała się trochę poopalać, więc ubrała się w krótką plisowaną spódniczkę Hello Kitty i czerwoną górę od bikini La Perla. Do dużej torby Saksa wrzuciła ręcznik, krem z fitrem, okulary przeciwsłoneczne i paczkę gum owocowych. Przez głowę wciagnęł pierwszy, lepszy T-shirt i poszła na Owczą Łąkę.

Camille Craven

Wróciła do pokoju dopieszczona przez Słońce [ taa ;P]. Jej gładka skóra leciutko się przybrązowiła. Wklepała w ramiona krem po opalaniu i z podejrzanym entuzjazmem odczytała wiadomości.

Camille Craven

Zawartość skrzynki odbiorczej lekko ją rozaczarowała. Pełno sms'ów od przyjaciół z Londynu i kolesi przypadkowo poznanych gdzieś w Europie jej nie zadowalało.
- Matko, czy tu się nigdy nic nie dzieje?- westchnęła i zrezygnowana klapnęła na kanape ;D

Camille Craven

- Jak ja mogłam o tym zapomnieć, no cholera- mamrotała pod nosem, krzątając się po pokoju. Wzięła szybki prysznic, zrobiła lekki makijaż i wyciągnęła z szafy pierwszą kreację, która rzuciła jej się w oczy. Była to dość ładna, czerwona sukienka bez rezamiączek od Stelli McCartney, która u dołu przechodziła w krótką plisowaną spódnicę. Nie zastanwiając się dłużej, wbiła się w nią. Włosy lekko przeczesała palcami, nie miała czasu się nimy zająć. Jeszcze tylko szpilki Jimmiego Choo w kolorze sukeinki, torebka Prady i będzie gotowa do wyjścia.

Audrey Rodriguez

Wchodzi do pokoju C. bez pukania.
- Heeelllooo złotko! - krzyknęła jak to ma w zwyczaju i cmoknęła C. w policzek. [chyba jestes w pokoju nie? xD]
- Jak Ci dzień minął? Wczorajszy wieczór może? - spytała się z ciekawością wymalowaną na twarzy i uśmiechem. Ale zanim C. zdążyła odpowiedzieć ta zaczęła dalej paplać.
- Ej nie no. Nowy koleś wwalił mi się dzisiaj do pokoju. Daaaaniel mu było? Oh my god...ma coś w sobie - wpatrzyła się w sufit.

Camille Craven

[ Audrey, zabij mnie ale dopiero dzisiaj zauważyłam ten oto wpis ;P ]

Camille Craven

Wróciła do siebie i momentalnie skierowała się do łazienki. Wyszła z niej dopiero po relaksującej kąpieli, ubraniu się i ogólnym wypacykowaniu, nie? Wzięła z półki 'Jedednaście Minut' Coelha i walnęła się z książką na kanapę.

Vibeke Kitching

puka.

Camille Craven

Otorzyła drzwi na ościerz i powitała ją z wymusoznym entuzjazmem kogos, kto miał cholernie cięzki dzień.
- Viiiibeeeke!

Vibeke Kitching

-a więc to ty tu mieszkasz-powiedziała z uśmiechem.-widzę że nie przeszkadzam.

Camille Craven

- Nie, nie przeszkadzasz mi- zaprzeczyła, upychając stopą książkę z arytmetyki gdzieś w kąt. Nie sądziła, żeby zabrzmiało to dosc przekonywująco- Dokształcałam się tylko. Kiedyś trzeba- wystawiła język.- Właaaaź!

Vibeke Kitching

weszła do pokoju.
-mi też by się to przydało-zaśmiała się-ale jestem zbyt leniwa żeby wziąć się za naukę-pokazała język